Dominika Konkel awansowała do finału mistrzostw Europy do lat 17, które odbywają się w Albanii. Trzeciego dnia zawodów mieliśmy także trzy polskie walki medalowe.
Wszystko zaczęło się jednak w sesji porannej, w której wystąpiło cztery nasze zawodniczki - Dominika Konkel (-46kg), Amelia Tomala (-53kg), Emilia Świerczewska (-61kg) i Dominika Pochowska (-69kg). Pochowska (z Evelyn Ujhejli) i Tomala (z Valeryią Mikitsich) przegrały przed czasem przez tusz w swoich pierwszych walkach. Świerczewska, po wygranej przez tusz z Rumunką Gabrielą Rudoi, doszła do ćwierćfinału, w którym przegrała przed czasem na punkty z Węgierką Edą Balazs. Najlepiej poradziła sobie Konkel, która rozpoczęła od wygranego ćwierćfinału (5:3) z Niemką Josephine Wrensch. W niezwykle emocjonującej walce półfinałowej w sesji popołudniowej Dominika zmierzyła się z Norweżką Daniellą Hossein Beky. Polka musiała odrabiać straty w drugiej rundzie i nie tylko jej się to udało, ale też na kilkanaście sekund przed końcem położyła rywalkę na łopatki przy stanie 6:3. Dzięki temu mamy już minimum pewną powtórkę dorobku sprzed roku (złoto i srebro), bowiem na najwyższym stopniu podium stanął Stanisław Fussy, a Konkel będzie minimum druga. Choć oczywiście trzymamy kciuki, żeby i ona zdobyła złoty medal. Medalu nie udało się zdobyć dzisiaj, mimo bardzo trzech bliskich szans. Nina Majchrzak (-43kg) po bardzo wyrównanym boju, w którym zmniejszała straty ze stanu 0:4, przegrała jednym punktem z Greczynką Marią Gkiką. Swoją szansę otrzymała też Maja Majdańska (-49kg), która najpierw wygrała w repasażu (przy remisie 4:4) z Estonką Aną Raudsepp, a potem zmierzyła się z Turczynką Nil Aktas. To właśnie Majdańska była dzisiaj najbliżej zdobycia krążka. Jeszcze na kilka sekund przed końcem prowadziła 4:3, ale niestety w ostatniej chwili pozwoliła rywalce na akcję czteropunktową, która rozstrzygnęła pojedynek. Wynik goniła także Zuzanna Horbik, która rywalizowała z Hiszpanką Rosą Moliną Rodriguez. Rywalka wyszła na prowadzenie 3:0, a nasza zapaśniczka próbowała gonić rezultat, jednak czasu starczyło jej zaledwie dwa punkty. Teoretycznie nie powiększyliśmy dziś więc dorobku medalowego, ale praktycznie już na pewno zrobimy to jutro za sprawą Konkel. Na maty w piątek wyjdą także przedstawiciele stylu wolnego