W dniach 13 do 15 września 2025 w stolicy Chorwacji Zagrzebiu rozegrane zostały mistrzostwa globu, w których pod wodzą trenerów Artura Albinowskiego i Sławomira Rogozińskiego oraz pod opieką fizjoterapeutki Noemi Szyler wystartowało pięciu naszych reprezentantów.
Fantastyczny występ na tych mistrzostwach odnotowali reprezentanci Japonii, którzy z dwoma złotymi, dwoma srebrnymi i jednym brązowym medalem uplasowali się na trzecim miejscu podium. Jeszcze kilka lat temu można by było mówić o sensacji, ale patrząc na rozwój zapasów w kraju „kwitnącej wiśni” wynik Japończyków nie powinien być zaskoczeniem.
Kadra Narodowa Polski wypadła nieźle w klasyfikacji drużynowej, dwóch naszych zapaśników zdobyło 25 punktów co dało biało-czerwonym „wolniakom” dwunaste miejsce w gronie sześćdziesięciu dwóch reprezentacji.
Do rywalizacji w kategorii FS 65 kg przystąpiło trzydziestu czterech zapaśników, a Polskę reprezentował w niej Krzysztof Bieńkowski zawodnik AKS Białogard.
W pojedynku o 1/8 finału, od którego rozpoczął rywalizację zmierzył się z wicemistrzem Pan-Ameryki 2024 i brązowym medalistą Mistrzostw Panameryki 2025, reprezentantem Kanady Peiman Bioukagha BIABANI.
Od początku walki obaj zawodnicy szukali swojej szansy na zawiązanie akcji, ale Kanadyjczyk był w swych działaniach bardziej dynamiczny, więc to Polak został wskazany przez sędziów jako mniej aktywny i wezwany do wykonania akcji. Niestety zawodnik z Białogardu nie wywiązuje się z zadania, co więcej w czasie jego aktywności to rywal sprowadza Polaka do parteru, a następnie wykonuje „młynek” wychodząc na czteropunktowe prowadzenie. Dystans dzielący zawodników wzrasta po zakończeniu czasu aktywności o jeden punkt na korzyść przeciwnika.
W drugiej rundzie Kanadyjczyk zmniejszył tempo ataku i czekając na kontrę pilnował wyniku. Bez inicjowania akcji był na tyle czujny w obronie, że naszemu reprezentantowi ciężko było znaleźć swoją szansę zdobycia punktu. Walka kończy się przegraną Polaka na punkty 0:5.
Rywal okazał się być w formie tego dnia i pokonując po drodze na punkty Francuza Khamzata Timourovitcha ARSAMERZOUEVA (2:1) oraz Ukraińca Andriia BILIICHUKA (5:2) wchodzi do półfinału. Tam jednak trafia na mocnego rywala, Wicemistrza Olimpijskiego 2024, Mistrza Świata 2022 i późniejszego Mistrza Świata 2025, Irańczyka Rahman Mousa AMOUZADKHALILI.
Przegrana Kanadyjczyka na punkty 0:5 zamyka Krzysztofowi Bieńkowskiemu ścieżkę repasażową i kończy jego udział w turnieju.
Na starcie kategorii FS 74 kg stanęło trzydziestu pięciu zapaśników, a biało-czerwone barwy rywalizował Kamil Rybicki zawodnik LKS Mazowsze Teresin.
W pojedynku kwalifikacyjnym Polak zmierzył się z reprezentantem Chin Batuqinggele BATUQINGGELE.
Obaj zaczęli pojedynek spokojnie, co jakiś czas próbując akcji zaczepnej. W oczach sędziów Chińczyk był mniej dynamiczny w tych działaniach i to on został wezwany do wykonania akcji. Po upływie trzydziestu sekund Azjata nie wywiązuje się z zadania i punkt ląduje na koncie Polaka.
Chwilę później sędziowie wzywają Polaka do wykonania akcji. Ten przyspiesza, zwiększa presję i zmusza rywala do wyjścia za zonę. Pierwsza runda kończy się rezultatem 2:0.
Na początku drugiej rundy przeciwnik wyłapuje nogę naszego reprezentanta, ale ten w świetny sposób wybronił się przed stratą punktów. Chwilę później to Polak atakuję nogę rywala, a ten zmuszony do bronienia jej wychodzi za zonę i kolejny punkt pojawia się na koncie zapaśnika z Teresina. Na minutę przed końcem znów rywal wyłapuje nogę naszego reprezentanta, ale ten dobrą defensywą uniemożliwia rywalowi dokończenie akcji. Do ostatniego gwizdka Kamil Rybicki broni wyniku, pewnie kontrolując przebieg pojedynku. Ostatecznie zwycięża na punkty 3:0
W pojedynku o 1/8 finału zawodnik LKS MAZOWSZE Teresin zmierzył się z brązowym medalistą Mistrzostw Europy Juniorów 2023 i brązowym medalistą Młodzieżowych Mistrzostw Europy U23 2025 reprezentantem Mołdawii Ion MARCU. Po nieco ponad minucie walki rywal wyłapuje nogę Polaka i pomimo prób obrony sprowadza go do parteru. Akcja nie kończy się bo Mołdawianin wykonuje serię czterech wózków i trzydzieści sekund później było już po walce. Kamil Rybicki przegrywa przez przewagę techniczną 10:0.
W kolejnej walce o ćwierćfinał Ion MARCU przegrywa na punkty 0:6 z reprezentantem Bahrajnu Magomedrasulem ASLUEVEM, a jego porażka zamyka Polakowi powrót do gry poprzez repasaże.
Dwudziestu dziewięciu zapaśników zgłosiło swój start w kategorii FS 86 kg, a w gronie tym z orłem na piersi wystąpił Cezary Sadowski.
W pojedynku kwalifikacyjnym zawodnik MLUKS Karlino zmierzył się z młodym, ale już utytułowanym zapaśnikiem, dwukrotnym Mistrzem Świata Juniorów (2023, 2024) i Mistrzem Europy Juniorów (2024) reprezentantem neutralnej flagi Ibragimem KADIEVEM.
W pierwszej rundzie już po dwudziestu sekundach walki rywal zmusza Polaka do wyjścia poza zonę i zdobywa pierwszy punkt. Z upływem czasu Polak zepchnięty do obrony w oczach sędziów był mniej aktywny więc został wezwany do wykonania akcji. Niestety dla naszego zawodnika, to rywal wykorzystuje ten czas aktywności i atakiem wysoko na nogi sprowadza naszego reprezentanta do parteru. Po zakończeniu czasu aktywności, w trakcie którego Polak nie wykonał akcji dodatkowy punkt ląduje przy nazwisku rywala i pierwszą odsłonę zapaśnik z Karlina przegrywa 0:4.
W drugiej rundzie przeciwnik akcja po akcji powiększa swoją przewagę optyczną i punktową. Po dwóch sprowadzeniach do parteru i zmuszeniu Polaka do wyjścia poza zonę już tylko punkt dzielił go od zwycięstwa przez przewagę techniczną, ale wtedy to Polak przeprowadza akcję sprowadzenia do parteru broniąc się przed porażką przed czasem. Walka kończy się rezultatem 2:9.
Po zwycięstwie na punkty 12:4 nad Turkiem Osmanem GOCENEM w kolejnej walce o półfinał Ibragim KADIEV zmierzył się z dwukrotnym Mistrzem Świata Irańczykiem Kamranem Ghorbanem GHASEMPOUREM, z którym przegrywa nieznacznie 4:5, ale ta porażka eliminuje ostatecznie Cezarego Sadowskiego z dalszych rozgrywek.
Na starcie kategorii FS 97 kg stanęło dwudziestu dziewięciu atletów, a w gronie tym rywalizował Zbigniew Baranowski.
W pojedynku kwalifikacyjnym zawodnik AKS Białogard zmierzył się z reprezentantem Ukrainy David MCHEDLIDZE.
Obaj mieli okazję walczyć już ze sobą i to stosunkowo niedawno bo podczas organizowanego w Warszawie Memoriału Wacława Ziółkowskiego. Wtedy lepszy okazał się Zbigniew Baranowski.
Pojedynek obaj zaczęli wyrównanie, ale bardziej dynamiczny w swych poczynaniach był reprezentant Ukrainy. Zbigniew Baranowski najpierw otrzymał od sędziów ponaglenie, a chwilę później wezwanie do wykonania akcji. Polak nie wywiązał się z zadania i stracił punkt na rzecz przeciwnika. Tak kończy się pierwsza runda pojedynku.
Minutę po rozpoczęciu drugiej rundy Polak podkręcił jednak tempo i zmusił rywala do wyjścia za strefę do prowadzając do korzystnego remisu 1:1. Na minutę przed końcem atak na kostkę rywala w wykonaniu Zbigniewa Baranowskiego i sprowadzenie do parteru daje mu przewagę punktową. Chwilę później upływający czas i niekorzystny wynik zmuszają reprezentanta Ukrainy do ataku. Chwytem wyłapuje nogę Polaka, ale ten świetnie się broni i kontruje robiąc obejście. Na tablicy świeci się wynik 5:1. W dalszej części walki przeciwnik dwukrotnie przejmuje nogę zawodnika z Białogardu i zmusza go do wyjścia za zonę. Dzięki wypracowanej przewadze i małej ilości czasu jaki pozostał do końca walki (15 sekund), Polak mógł pozwolić sobie na utratę punktów i ostatecznie wygrywa 5:3.
W walce o ćwierćfinał Zbigniew Baranowski spotkał się z czterokrotnym Wicemistrzem Pan-Ameryki, uczestnikiem Igrzysk Olimpijskich z Paryża 2024, reprezentantem Kuby Arturo SILOT TORRES.
Pojedynek zaczął się bardzo wyrównanie. Obaj zapaśnicy bardzo ostrożni w swoich poczynaniach większość czasu pierwszej rundy przewalczyli w stójce i szukali odpowiedniej pozycji do zainicjowania akcji. Po upływie dwóch minut sędzia prowadzący uznał, że Polak jest pasywniejszy i został on wezwany do wykonania akcji. Zbigniew Baranowski nie wywiązuje się z zadania i punkt ląduje po stronie przeciwnika.
W drugiej rundzie po półtorej minuty walki Kubańczyk zostaje wezwany do wykonania akcji i on również nie wywiązuje się z zadania. Korzystny dla Polaka remis i uciekający czas sprawiają, że Kubańczyk zostaje zmuszony do ofensywy. Czujna obrona Polaka nie pozwala rywalowi na zdobycie punktu i przy remisie 1:1 Zbigniew Baranowski wchodzi do ćwierćfinału.
W pojedynku ćwierćfinałowym Zbigniew Baranowski zmierzył się z Mistrzem (2016) i Wicemistrzem (2020) Olimpijskim, trzykrotnym Mistrzem Świata (2015, 2017, 2022) dwukrotnym Wicemistrzem Świata (2018, 2021) i dwukrotnym brązowym medalistą mistrzostw Świata (2019, 2023) Amerykaninem Kyle SNYDEREM.
W trzydziestej sekundzie pojedynku Amerykanin zmusza Zbigniewa Baranowskiego do wyjścia za strefę walki i wychodzi na jednopunktowe prowadzenie. Presja rywala sprawiła, że sędziowie wskazują Polaka jako mniej aktywnego i zostaje on wezwany do wykonania akcji. W czasie aktywności naszego reprezentanta rywal wykorzystuje moment i atakiem na nogę obala Polaka na matę zdobywając dwa punkty. Pierwsza runda kończy się wynikiem 0:4 po tym jak nasz reprezentant nie wywiązuje się z wykonania akcji w czasie trzydziestu sekund.
W połowie drugiej rundy Amerykanin przyspiesza monotonną, uśpioną walkę w stójce i zmusza Polaka do wyjścia poza zonę zwiększając w ten sposób dystans punktowy. Rywal do końca kontroluje wynik skupiając się na obronie. Pomimo ataków naszego reprezentanta nic nie zmienia się na tablicy świetlnej i ostatecznie przegrywa on na punkty 0:5.
W walce o finał Kyle Frederick SNYDER rozprawia się wysoko na punkty 9:1 z Japończykiem Arashem YOSHIDĄ, a ten wynik otwiera Polakowi ścieżkę repasażową.
W pojedynku repasażowym, naprzeciw Zbigniewa Baranowskiego stanął reprezentant Wenezueli Cristian Jose SARCO COLMENAREZ.
Po minucie walki, tuż po ostrzeżeniu o pasywności skierowanym w stronę rywala przyspiesza on i atakuje nogę Zbigniewa Baranowskiego ruszając go do wyjścia poza zonę. Chwilę później to zapaśnik AKS Białogard zostaje ostrzeżony o pasywności. Ostrzeżenie zostaje zamienione w przywołanie do wykonania akcji. W czasie aktywnym dla Polaka, rywal wyłapuje nogę Zbigniewa Baranowskiego, ale ten kontruje, wychodzi z uchwytu przeciwnika i wykonuje obejście. Nie kończy jednak akcji i przechodzi do zawiązania klucza na nogi rywala, obraca go do pozycji zagrożonej zyskując kolejne dwa punkty i wychodzi na prowadzenie 4:1.
Druga runda zaczęła się od ataków rywala, ale czujny Polak w obronie nie daje uszczknąć sobie punktów. Na dwie minuty przed końcem Zbigniew Baranowski po raz kolejny daje sobie przechwycić nogę, po czym wyrywa ją z uchwytu i kontruje z obejścia zdobywając kolejne dwa punkty. Trzydzieści sekund później podobna akcja, ale tym razem zawodnikowi AKS Białogard nie udaje się wyrwać nogi z trzymania przeciwnika. Jest jednak skupiony w obronie i nie daje też rywalowi szans na zakończenie punktami zainicjowanej akcji. Sędzia podnosi akcję do stójki. Na minutę przed końcem znów rywal przechwytuje nogę Polaka i znów świetna obrona zawodnika z Białogardu. Czujność i pewność w obronie dała Baranowskiemu zwycięstwo na punkty 6:1 i stanął do walki o brązowy medal.
W małym finale kategorii FS 97 kg Zbigniew Baranowski zmierzył się z Japończykiem Arashem YOSHIDĄ.
Rywal rozpoczął od presji i agresywnie próbował zmusić Polaka do wyjścia za zonę. Taki scenariusz przewijał się praktycznie przez cały pojedynek, a sposób walki Azjaty przypominał bardziej techniki sumo niż zapasy w stylu wolnym. Mocno, szeroko na nogach parł do przodu. Ta technika okazała się - niestety dla naszego reprezentanta - skuteczna.
Już po minucie walki zmusza Polaka do wyjścia pozą strefę walki, a dalsza presja Japończyka sprawia, że sędziowie uznają Zbigniewa Baranowskiego za mniej aktywnego i włączają dla niego czas aktywności. Polak nie inicjuje akcji w czasie trzydziestu sekund i kolejny punkt ląduje po stronie Azjaty. Ten nadal nie rezygnuje z wywierania presji i na trzydzieści sekund przed końcem pierwszej rundy po raz kolejny zmusza Polaka do wyjścia za zonę. Runda kończy się niekorzystnym wynikiem 0:3.
Po minucie walki w drugiej rundzie ponownie Polak zostaje wezwany do wykonania akcji i ponownie nie wywiązuje się z zadania. Zmuszony do ataku upływającym czasem zawodnik AKS Białogard na dwadzieścia sekund przed końcem, przy ataku na kostkę rywala nadziewa się na kontrę i traci punkty z obejścia. Ostatecznie przegrywa na punkty 0:6 i zajmuje V miejsce na świecie w swojej kategorii wagowej.
Do walk o tytuł Mistrza Świata w najcięższej kategorii wagowej FS 125 kg przystąpiło dwudziestu siedmiu gigantów, a w wśród nich Robert Baran.
W pojedynku o ćwierćfinał, od którego - dzięki rozstawieniu - rozpoczął swój start w zawodach zawodnik LKS Ceramik Krotoszyn zmierzył się z reprezentantem Rumunii Omar ihab SAREM.
Obaj zaczęli spokojnie, ale to Rumun został wskazany do wykonania akcji jako mniej aktywny. Nie wywiązuje się z zadania i Polak obejmuje prowadzenie. Tuż przed końcem pierwszej rundy Robert Baran sprowadza Rumuna do parteru, a następnie wykonuje wózek i pierwsze runda kończy się prowadzeniem naszego reprezentanta 5:0.
W drugiej rundzie Polak kontroluje przewagę czekając na możliwość skontrowania ataków rywala, ale ten widocznie pozbawiony sił nie inicjuje żadnych akcji. Zawodnik LKS CERAMIIK Krotoszyn wykorzystuje jego słabość i po dwóch przymuszeniach do wyjścia poza zonę, z czego pierwsze z nich sędziowie potraktowali jako ucieczkę, karząc rywala utratą punktu oraz jednym sprowadzeniu do parteru kończy pojedynek przed czasem wynikiem 10:0.
W walce o półfinał Robert Baran zmierzył się z reprezentantem Niemiec Mohsen Mansour SIYAR.
W połowie pierwszej rundy Polak uznany przez sędziów za pasywnego zostaje wezwany do wykonania akcji. Wspólne zwarcie zawodników sprawia, że wypadają oni poza strefę, ale to Polak pierwszy dotknął podłoża i punkt ląduje po stronie rywala. Po tym jak nasz reprezentant nie wywiązał się z wykonania akcji w czasie narzuconej mu aktywności, przeciwnik zdobywa drugi punkt i pierwsza runda kończy się niekorzystnym wynikiem 0:2.
W drugiej rundzie na minutę przed końcem walki Nieniec zmusza Polaka do wyjścia za zonę i podwyższa niekorzystny wynik na 0:3. Ze względu na upływający czas zawodnik z Krotoszyna zmuszony jest przyspieszyć i szukać punktów. Na trzydzieści sekund przed końcem wyłapuje nogę rywala i sprowadza go do parteru za dwa punkty. Na piętnaście sekund przed końcem drugie sprowadzenie daje Polakowi prowadzenie, ale nie kończy on akcji. Swoją dominację na sekundy przed końcem przypieczętowuje wózkiem i zwycięża na punkty 6:3.
W pojedynku półfinałowym Robert Baran spotkał się z brązowym medalistą Igrzysk Olimpijskich z Paryża (2024), dwukrotnym brązowym medalistą Mistrzostw Europy (2023, 2024) i Mistrzem Europy 2025 reprezentantem Azerbejdżanu Giorgi MESHVILDISHVILI. Pojedynek był bardzo wyrównany i toczył się w stójce. Sędziowie ponaglali obu zawodników do zawiązania akcji, ale dopiero na minutę przed końcem pierwszej rundy zadecydowali włączyć czas aktywności Polakowi. Robertowi Baranowi nie udaje się zdobyć punktu i jedno „oczko” pojawia się przy nazwisku rywala. Pierwsza runda kończy się niekorzystnym wynikiem 0:1.
Początek drugiej rundy miał podobny przebieg. Obaj walczyli w stójce i szukali swojej szansy na atak i zdobycie punktu. W połowie rundy Azer przyspiesza i z zaskoczenia wyłapuje nogę Roberta Barana na wysokości kolana, unosi ją do góry i zmierza na granicę zony. Polak zmuszony do obrony wychodzi poza strefę walki i traci kolejny punkt. Do końca walki obaj zawodniczy próbują co jakiś czas akcji zaczepnych, ale też obaj są czujni w obronie. Ten mocno wyrównany pojedynek kończy się ostatecznie przegraną Polaka na punkty 0:2 i staje on do walki o brązowy medal.
W „małym finale” Robert Baran zmierzył się z reprezentantem Węgier Vlagyiszlavem BAJCAJEVEM.
Rywal po półtorej minuty walki został wezwany do wykonania akcji, ale dobra obrona zawodnika z Krotoszyna nie pozwoliła mu wywiązać się z zadania i punkt ląduje po stronie Polaka. Pierwsza runda kończy się prowadzeniem 1:0.
W drugiej rundzie ponownie rywal unika kontaktu więc dostaje ponowne wezwanie do wykonania akcji i znów nie wywiązuje się z zadania. Polak zwiększa dystans punktowy do dwóch „oczek”.
Przeciwnik sprawiał wrażenie kompletnego braku sił. Praca w pierwszej rundzie i sztywna postawa Roberta Barana „upuściły z niego powietrze”. Na trzydzieści sekund przed końcem Polak wyłapuje nogę rywala i sprowadza go do parteru poza matą, ale sędziowie przyznają po tej akcji tylko jeden punkt. Na dziesięć sekund przed końcem Węgier atakiem na nogi sprawia, że Robert Baran musi obniżyć środek ciężkości siadając na macie. Zawodnik LKS CERAMIK Krotoszyn wykorzystuje dalszą presję przeciwnika na nogi i w pozycji odwrotnej przerzuca go przez siebie zdobywając kolejne dwa punkty. Ostatecznie zwycięża 5:0 i zdobywa brązowy medal Mistrzostw Świata Seniorów 2025
Gratulujemy serdecznie Robertowi Baranowi, jego trenerom klubowym i trenerom kadry medalu mistrzostw globu. Dziękujemy jednocześnie wszystkim naszym zapaśnikom za start i reprezentowanie biało - czerwonych barw, a ich trenerom klubowym i trenerom kadry za przygotowanie. Trzymamy kciuki i będziemy kibicować przy kolejnych startach.
Zdjęcia: UWW i screeny z relacji +UWW
Opracował: Piotr Werbowy