Wystartował 67. Memoriał Władysława Pytlasińskiego

W Warszawie wystartował 67 Memoriał Władysława Pytlasińskiego. - Mateusz Bernatek triumfuje pierwszego dnia zawodów na warszawskich matach.

Kapitalnie powalczył Mateusz Bernatek, który po trzech zwycięskich pojedynkach stanął na najwyższym stopniu podium kategorii do 72kg. Piotrkowianin rozpoczął turniej od zwycięstwa (3:1) nad podopiecznym Dawida Świerada, szwedzkim klasykiem Henrikiem Dahlenem. Kolejno odprawił z kwitkiem przez przewagę techniczną Ukraińca Aleksa Razora, by w ostatnim boju w ten sam sposób ograć Litwina, Adomasa Grigaliunasa.
Bardzo ciekawie zapowiadała się rywalizacja w kategorii do 87kg, w której wystąpił aktualny mistrz Europy, Serb - Aleksander Komarow. Jak przystało na faworyta podopieczny trenera Stojanowa nie zawiódł i w cuglach wygrał warszawski turniej.
Jednak w pojedynku grupowym musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, by minimalnie ograć Szymona Szymonowicza. W tym pojedynku zadecydowała jedna akcja, która zadecydowała o zwycięstwie Serba i widać, że nasz trzykrotny brązowy medalista MŚ U-23 jest już coraz bliżej światowej czołówki. Ostatecznie uzdolniony chełmianin stanął na najniższym stopniu podium, podobnie jak jego reprezentacyjny kolega, Islam Aliev.

Wicemistrz olimpijski z Tokio oraz dwukrotny mistrz świata Kirgiz, Akzhol Makhmudov nie miał sobie równych w kategorii do 77kg i w efektownym stylu wygrał wszystkie swoje pojedynki. W turniejowym finale główny faworyt do olimpijskiego złota ograł naszego reprezentanta Patryka Bednarza dla którego srebro w tak prestiżowym turnieju jest wielkim sukcesem.

Srebro w kategorii najcięższej wywalczył Dominik Krawczyk, który w finale musiał uznać wyższość byłego brązowego medalisty MŚ, Chilijczyka - Acoste Yasmaniego.

Brąz w kategorii do 82 kg wywalczył Igor Zakharchuk
W pierwszym dniu rywalizacji biało-czerwoni wywalczyli 6 medali, a to nie koniec klasycznych emocji, bowiem jutro do boju wyjdą pozostali klasycy i turniej Poland Open rozpoczną nasze tygrysice.

Kibicujemy i trzymamy kciuki.