Polski Związek Zapaśniczy

Daleka podróż po doświadczenie. „Klasycy” zakończyli zgrupowanie w Japonii.

1 dzień temu | 20.07.2025, 13:01
Daleka podróż po doświadczenie. „Klasycy” zakończyli zgrupowanie w Japonii.

W dniach 6 do 20 lipca Kadra Narodowa Polski w zapasach w stylu klasycznym przebywała na zgrupowaniu w kraju „kwitnącej wiśni”. Po Armenii, Gruzji i Kirgistanie, Japonia była kolejnym przystankiem w przygotowaniach do tegorocznych mistrzostw świata seniorów, które rozegrane zostaną w dniach 18 do 21 września 2025 w stolicy Chorwacji, Zagrzebiu.

 

Pod wodzą trenerów Edwarda Barsagjana i Ryszarda Klimasa na zgrupowanie powołani zostali: Oliwier Skrzypczak zawodnika Akademii Zapasów Nowy Tomyśl, Arslanbek Salimov zawodnik klubu sportowego „Wschód” Białystok, Aleksander Mielewczyk zawodnika AZS AWF Warszawa, Kamil Czarnecki zawodnik MKZ Unia Racibórz, Mateusz Bernatek zawodnik AKS Piotrków Trybunalski, Arkadiusz Kułynycz zawodnik RCSZ „Olimpijczyk” Radom, Szymon Szymonowicz zawodnik MKS „Cement-Gryf” Chełm oraz Tadeusz Michalik i Gerard Kurniczak obaj reprezentujący  klub sportowy „Sobieski” Poznań.

 

Dalekowschodni kierunek nie był przypadkowy. Opracowana przez trenera Edwarda Barsagjana ścieżka przygotowań do czempionatu globu zakładała wymianę sposobu pracy i poznanie technik walki zawodników, którzy mogą być potencjalnymi rywalami naszych reprezentantów, a z którymi mogli spotkać się dotychczas jedynie sporadycznie przy okazji turniejów. Tym razem nasi zapaśnicy mieli możliwość zmierzyć się nie tylko w walce, ale i obserwować się nawzajem podczas wspólnych treningów.

 

- Co zaskoczyło trenera podczas zgrupowania na dalekim wschodzie?

 

-     Japończycy trzymają mocno w tajemnicy wszystko, co wiąże się z ich pracą wokół kadry, więc nie ma możliwości robienia zdjęć w niektórych miejscach. Podobnie z dietą, żywieniem, które również chciałem nieco „podglądnąć”. Tymczasem okazało się na miejscu, że nasze ekipy stołują się oddzielnie. Można też pozazdrościć im sprzętu do diagnostyki zawodników to technologia, która mocno wyprzedza nasze możliwości o jakieś dwadzieścia lat - odpowiada trener Edward Barsegjan.

-     Wrażenie robi też samodyscyplina zawodników. U Japończyków nie ma znaczenia czy ktoś jest Mistrzem Olimpijskim, czy młodym zawodnikiem. Po przeprowadzonym treningu przez ekipę Japonii wszyscy - łącznie z medalistami największych imprez - sprzątali maty i zamiatali salę.

 

-     Jakie korzyści - w Pana ocenie - przyniosło to zgrupowanie naszym zapaśnikom?

 

-     Można powiedzieć, że jako nieliczny lub może nawet jedyni spośród krajów europejskich  zostaliśmy wyróżnieni możliwością pracy z Japończykami. To rzadkość, że jakakolwiek kadra sportowa ma możliwość organizowania tu wspólnych zgrupowań. Oprócz Japończyków trenowała z nami też kadra Kirgistanu, która ma kilku mocnych zawodników, szczególnie w lżejszych kategoriach, więc trochę była to kontynuacja naszego zgrupowania w Kirgistanie. Trenowali z nami medaliści Igrzysk Olimpijskich i świata, mocni zawodnicy więc było z kim popracować. Nie było tak, że ktoś pozostawał bez pary, bo zaraz podchodził do niego jakiś zawodnik z Japonii i pracowali razem. Gospodarze potrafili zostać nawet po treningu i przekazywać chłopakom jakieś wskazówki. Myślę, że ta praca, szczególnie nad techniką będzie przydatna w przyszłości. To jednak są inne szkoły inne techniki, ale właśnie po to wybrałem ten kierunek, żeby trochę nauczyć się od Japończyków, trochę oswoić się z ich stylem walki. Poza tym, w trakcie zgrupowania chłopaki złapali kontakt z Japończykami, nawiązali rozmowy. To kolejny plus, bo uważam, że nasi zawodnicy będą mieli więcej pewności w rywalizacji na turniejach z zawodnikami z Azji.

 

A co o samym zgrupowaniu mówią nasi reprezentanci?

 

- W Japonii zaskoczyła mnie wysoka higiena o którą dbali sami zawodnicy oraz ich niecodzienny styl walki - opowiada Oliwier Skrzypczak. Miałem okazję potrenować z bardzo utytułowanymi zawodnikami w tym z dwoma medalistami olimpijskimi z Paryża. Było to bardzo mocne zgrupowanie udało mi się przepracować całe i myślę że będą z tego efekty.

 

- Jeśli idzie o osobiste korzyści ze zgrupowania, to nauczyłem się paru technicznych rzeczy od najlepszych zawodników oraz miałem okazję obserwować jak trenują najlepsi zawodnicy i wiem, w którą stronę się kierować.

 

Swój udział w zgrupowaniu podsumował również Kamil Czarnecki

- Zdecydowanie zaskoczył mnie poziom organizacji oraz intensywność treningów. Każdy dzień był dokładnie zaplanowany – od rozgrzewki, przez technikę, po bardzo wymagające sparingi. Co ciekawe, do naszego zgrupowania dołączyła również kadra narodowa Kirgistanu, co dodatkowo podniosło poziom rywalizacji. Mieliśmy też okazję trenować z medalistami olimpijskimi, co było dobrym doświadczeniem. Myślę, że taka międzynarodowa wymiana, szczególnie z krajami azjatyckimi, to coś, co warto byłoby wprowadzić również u nas - - W Japonii zdobyłem cenne doświadczenie i nową perspektywę na trening. Codzienna rywalizacja z zawodnikami światowej klasy pozwoliła mi zweryfikować swoje umiejętności. Fizycznie był to bardzo wymagający obóz, ale właśnie dzięki temu czuję, że zrobiłem kolejny krok do przodu w przygotowaniach do nadchodzących startów.

Zapytany o wrażenia i korzyści z dalekiego wyjazdu Arkadiusz Kułynycz wylicza.

-     Dużego zaskoczenia nie było, może jedynie to, że trenowaliśmy raz dziennie na macie, a  każda rozgrzewka składała się z dużej ilości rzutów. W Europie na zgrupowaniach miedzynarodowych jest tych treningów więcej. Azja w tym Japończycy kładą duży nacisk na pracę nóg i to było widać w treningach. Moim zdaniem, tutaj zwraca się dużą uwagę na trening uzupełniający.

 

-     Dla mnie dodatkową korzyścią z pewnością jest nawiązanie kontaktów z zawodnikami i trenerami. Poznawanie nowych ludzi i kultury daje dużo do własnego rozwoju.

 

To było ostatnie zgrupowanie zagraniczne na ścieżce przygotowań do mistrzostwami świata. Naszych „klasyków” czeka teraz rywalizacja w turnieju Władysława Pytlasińskiego, po którym rozpoczną bezpośrednie przygotowania do czempionatu globu uczestnicząc w dwóch krajowych zgrupowaniach w Warszawie i Raciborzu.

 

Rozmawiał: Piotr Werbowy

Zdjęcia: archiwum prywatne Edward Barsegjan.

Udostępnij
 
5866608